Jedną z ofiar, praktycznie całkowitego braku edukacji o zwierzętach towarzyszących, kuriozalnych wyroków sądów lecz także wielu innych nakładających się na siebie czynników, jest widoczna na zdjęciach Doris. To o czym napiszę poniżej stało się możliwe dzięki kilku osobom, tym dla których jej los miał znaczenie. Dziękuję Wam w jej imieniu. Suczka ma obecnie około siedmiu lat. Przez obecnych właścicieli, dorosłych jak i dzieci, jest karana biciem praktycznie za... nie wiem, nie umiem znalezć powodu... za to, że istnieje? Sunia noce zazwyczaj spędza w mieszkaniu, jednak często całe dni przywiązana w pobliżu drzwi. Niezależnie od tego czy ukrop zwala wszystkich z nóg czy temperatura danego dnia sprawia, że o odmrożenia bardzo łatwo.
Wiem, tak traktowanych psów jest niestety wiele. Dlaczego więc dzisiaj piszę akurat o niej? Dzięki fantastycznym ludziom i ich uporowi, właściciele zgodzili się ją oddać.
DORIS POSZUKUJE NOWEGO DOMU. DOBRYCH, ODPOWIEDZIALNYCH PRZEWODNIKÓW DLA SIEBIE.
ZDJĘCIA WYKONANE PRZED DRZWIAMI DOMU JEJ DOTYCHCZASOWYCH WŁAŚCICIELI
Osobie która zdecyduje się na stworzenie suni nowego domu oferujemy pomoc w transporcie oraz co ważne, pomoc w zmianie zachowań psa.
Prosimy o poważne, przemyślane decyzje. Jeżeli taką jest Twoja, wystarczy podać w komentarzach numer telefonu lub skontaktować się dzwoniąc do Kasi na numer 507 082 389.