Strony

wtorek

Wielkanocne wojaże zakończyłem...

   ... a powracając do domu pomyślałem, że być może wypada się wreszcie przedstawić czy raczej swój wizerunek, twarz... Szybko jednak doszedłem do wniosku, że jeżeli ktoś zagląda na blog, spokojnie czyta sobie taki czy inny tekst to po co fundować tej osobie widok mojej twarzy. Jedna z moich koleżanek twierdzi i raczej z nią się zgadzam, że gdy idę z moim psem a właściwie suką, większość dziewczyn która zerknie w moją stronę i tak patrzy na niego czyli nią. Dlatego gdy tylko to możliwe, wychodząc z domu ją zabieram. Dodatkowo pozwoliła bez jednego szczeknięcia sprzeciwu bym nie dość, że robił jej zdjęcia kiepskim aparatem w telefonie komórkowym to jeszcze przed pójściem do fryzjera!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz